środa, 12 października 2011

"Na kanapie"


~Michał~

         Od pocałunku z Gabrielem minęły trzy tygodnie. W tym czasie zdążyliśmy spotkać się siedem razy. Chłopak nic nie mówił o tym, co zaszło, ale czułem na sobie jego wzrok, widziałem, jak na mnie patrzy. Przyznam, że pod tym spojrzeniem robiło mi się gorąco. Sam bałem się przed sobą do tego przyznać, ale czasami byłem nawet… lekko podniecony.
   - Michał… wszystko w porządku? – z zamyślenia wyrwało mnie pytanie Gabriela.
   - Tak, pewnie – uśmiechnąłem się lekko. Siedzieliśmy u mnie w salonie na kanapie. Gabriel akurat dzisiaj miał wolne, bo trzy klasy, z którymi dzisiaj miał lekcje, wyjechały na wycieczkę do teatru do Poznania.
   - Może obejrzymy jakiś film na DVD? – zapytałem po chwili milczenia.
   - Jasne.
   - Na co masz ochotę? – wstałem i podszedłem do szafki z płytami.
   - No nie wiem. Horror? – zaproponował z lekkim wzruszeniem ramion.
   - Ok. Proponuję „Koszmar z Ulicy Wiązów”, część drugą – sięgnąłem po płytę i ukucnąłem przed odtwarzaczem.
   - O, bardzo chętnie. Kocham ten film – Gabriel od razu się ożywił.
   - Ja też – uśmiechnąłem się, wracając na kanapę z pilotem w ręce. Albo mi się zdawało, albo chłopak przesunął się bliżej mojego miejsca, bo dzieliła nas teraz mniejsza odległość. Jedynie kilka centymetrów, prawie stykaliśmy się udami. Wypuściłem cicho powietrze i włączyłem odtwarzanie filmu.


         W połowie filmu poczułem na udzie dłoń Gabriela. Odetchnąłem cicho, starając się całą swoją uwagę skupić na horrorze. Chłopak jednak nie dał mi na to szans, przesuwając swoją dłoń coraz wyżej. Kiedy znalazła się blisko mojego krocza, przełknąłem głośno ślinę i spojrzałem na niego kątem oka. Wpatrzony był w ekran, jednak po jego ustach błądził uśmieszek. A już po chwili, nie wiem, jak to się stało, siedziałem na nim okrakiem.
   - Więc jednak ci się podobam – uśmiechnął się zadowolony.
   - Skąd taki wniosek? – zmarszczyłem brwi, zwilżając wargi.
   - Widać. Ty też mi się podobasz, ale o tym już wiesz. Pocałuj mnie.
   - Słucham? – chyba się przesłyszałem.
   - Pocałuj mnie – powtórzył, przesuwając dłońmi po moich bokach. A ja zawahałem się dosłownie przez sekundę, po czym zarzuciłem mu ręce na szyję i wpiłem się w jego wargi. Gabriel odetchnął zaskoczony, uchylając je. Wsunąłem do środka swój język, zaczynając badać nim wnętrze jego ust. Po chwili zaczął odwzajemniać pocałunek, łącząc nasze języki. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz TAK się całowałem. Jednak nawet, kiedy całowałem się tak z dziewczyną, nie byłem podniecony. A teraz byłem twardy. Co za wstyd… Gabriel pewnie mnie wyśmieje, bo podnieciłem się jednym pocałunkiem. W dodatku mówiłem mu, że jestem hetero. Pytanie tylko, czy heteryk byłby podniecony przez pocałunek z mężczyzną? Nie. A przynajmniej nie powinien. Mój potok myśli przerwały dłonie Gabriela, które znalazły się pod moją bluzką. Jęknąłem cicho w jego usta, na co on przesunął dłonie bardziej na mój brzuch, a potem wyżej. Kiedy przesunął palcami po moich sutkach, jęknąłem już głośniej, chcąc więcej. Chłopak rozłączył nasze wargi, na co ja zmarszczyłem niezadowolony brwi.
   - Michał… Jesteś cholernie podniecający – powiedział cicho.
   - Ty też… - tylko tyle udało mi się powiedzieć, bo Gabriel mnie pocałował. Ten pocałunek był bardziej gorący niż poprzedni, o ile to możliwe. Poruszyłem się niespokojnie, mając nadzieję, że nie zauważy mojego podniecenia. I dokładnie w momencie, kiedy o tym pomyślałem, on ścisnął palcami moje sutki. Wierzgnąłem, odrywając się od jego ust i jęcząc donośnie.
   - Cholera – syknął Gabriel, po czym zaczął ssać i podgryzać skórę na mojej szyi. Właśnie wtedy sobie o czymś przypomniałem.
   - Gabriel?
   - Hm? – mruknął, nie odrywając się od mojej szyi.
   - Która godzina?
         Chłopak chyba spojrzał na zegar ścienny, bo po chwili mruknął:
   - Trzynasta czterdzieści, a co?
   - Która?! – odwróciłem się gwałtownie, patrząc na godzinę. Dawno powinienem być w pracy!
   - Co się stało?
   - Praca… Boże, zapomniałem.
   - Michał?
   - Tak? – spojrzałem na niego.
   - Zapomniałeś już, że zaledwie dzisiaj rano napisałeś mi w smsie o tym, że dzisiaj twoja koleżanka bierze drugą zmianę, bo ty wziąłeś za nią poranną w zeszłym tygodniu? – zapytał spokojnie, a ja zamrugałem zaskoczony. No tak, faktycznie…
   - Racja – odetchnąłem z ulgą. Już po chwili ponownie poczułem wargi Gabriela na swojej szyi. I ponownie jęknąłem, kiedy na powrót wsunął mi dłonie pod koszulkę, zaczynając przesuwać nimi po moim torsie. Po chwili, nie wiem, jakim cudem, znalazłem się pod nim. Usiadł na mnie okrakiem.
   - Widzę, że ktoś tu jest podniecony – zaśmiał się cicho, poruszając biodrami. Jęknąłem, odchylając głowę w tył.
   - Zamknij się – syknąłem, kiedy poruszył biodrami jeszcze raz. Chłopak już nic nie powiedział, tylko sięgnął dłonią do mojego rozporka, zaczynając go rozpinać. Uniosłem lekko biodra, aby mógł spokojnie ściągnąć spodnie z moich ud. Kiedy już to zrobił, dotknął mojego penisa przez bokserki. Wygiąłem się w lekki łuk, czując niewyobrażalną przyjemność.
   - Gabriel… - wychrypiałem, a zaraz potem jęknąłem głośno, kiedy wsunął rękę w moje bokserki, obejmując nią mój członek. Jak przyjemnie…
   - Michał… Chcesz tego?
         I właśnie kiedy zadał to pytanie, wróciły dręczące mnie przez ostatnie trzy tygodnie myśli. Przecież nie podobają mi się faceci. Tylko Gabriel. Ale Gabriel też jest facetem. I jest tak cholernie podniecający. Tylko czy to, co teraz robimy, na pewno jest właściwe? Jest mi dobrze, chcę tego, ale… tą przyjemność daje mi mężczyzna. Ale z drugiej strony, ten pocałunek, to wszystko… przyszło mi z zadziwiającą łatwością.
   - Michał? – powtórzył, kiedy dłuższy czas nie odpowiadałem.
   - Chcę – wyrwało mi się tylko, kiedy ponownie poruszył dłonią. Chłopak uśmiechnął się i teraz zaczął miarowo poruszać ręką, tym samym wydobywając ze mnie ciche jęki rozkoszy. Z czasem Gabriel zwiększył tempo, a ja byłem coraz bliższy spełnienia. Dawno nie uprawiałem seksu, dawno nie spotykałem się w formie randkowej. Jakoś tak brakło czasu. Oczywiście, pozostawała masturbacja, ale to nie to samo, co to. I mimo że to nie był seks, brakowało mi tego.
   - Gabriel, cholera – jęknąłem, kiedy dodatkowo zaczął podgryzać skórę na mojej szyi. – Ja zaraz… - nie dokończyłem, tylko krzyknąłem głośno, dochodząc gwałtownie w jego dłoni. Odetchnąłem głęboko, odgarniając włosy z czoła.
   - I jak? – usłyszałem tuż przy uchu.
   - Dobrze – uśmiechnąłem się, obejmując chłopaka za szyję. – Było wspaniale.
   - Cieszę się – odwzajemnił uśmiech, po czym pocałował mnie delikatnie. W tym pocałunku nie było nic z poprzedniej namiętności, jednak był bardzo przyjemny. Kiedy się przesunąłem, bo było mi trochę niewygodnie, poczułem coś, o czym zupełnie zapomniałem z całej tej przyjemności. Gabriel również był podniecony.
   - Gabriel… - zacząłem, ale mi przerwał:
   - Mogę skorzystać z łazienki? – zapytał, chyba domyślając się, o co mi chodzi. Nie byłem gotowy, aby jemu też sprawić TAKĄ przyjemność.
   - Pewnie. Wiesz, gdzie się znajduje, prawda?
   - Jasne, przecież jestem tu już drugi raz – zaśmiał się.
   - Czy może raczej dopiero – uśmiechnąłem się figlarnie, a on pokręcił ze śmiechem głową, po czym stanął na podłodze i udał się do toalety. Odetchnąłem cicho, stwierdzając z niezadowoloną miną, że cały się kleję. Prysznic… Wstałem z kanapy i poszedłem do drugiej łazienki, po drodze rzucając Gabrielowi, że idę się umyć.


         Piętnaście minut później, umyty i przebrany, wróciłem do salonu. Gabriel siedział na kanapie, czekając na mnie.
   - Jesteś – powiedział, kiedy usiadłem obok niego.
   - Chyba… musimy porozmawiać – przełknąłem cicho ślinę. – O tym, co zaszło – spojrzałem na niego, odwracając się w jego stronę, tym samym siadając po turecku. Chłopak nic nie powiedział, tylko usiadł w takiej samej pozycji, przodem do mnie. Kontynuowałem: - Ja… nie wiem już tak sam do końca, czy jestem hetero. Nie po tym, co zaszło. Może jestem bi, nie wiem – pokręciłem głową z westchnieniem. Usłyszałem, jak ktoś wchodzi do domu. Zapewne Alex. Wstałem szybko z kanapy i poszedłem na korytarz. Szatyn akurat ściągał trampki.
   - Hej – mruknął, kiedy mnie zauważył.
   - Hej.
   - Ty nie w pracy? – ściągnął kurtkę, wieszając ją na wieszak. Poszedł do kuchni, a ja za nim.
   - Nie, mam wolne. Ale obiadu i tak nie zrobiłem, wybacz.
   - Przyzwyczaiłem się już – uśmiechnął się.
   - Weź sobie…
   - …zamów pizzę. Tak, tak, wiem.
   - No. Jestem w salonie, ale mam gościa, więc nie przeszkadzaj – poczochrałem go po włosach, po czym wróciłem do salonu. Zamknąłem drzwi i usiadłem z powrotem po turecku na kanapie.
   - Wracając do rozmowy… Podobasz mi się – oznajmiłem tak po prostu.
   - Wiem przecież – uśmiechnął się. – Co powiesz na jakąś restaurację? Tak po prawdzie, to zgłodniałem, ty pewnie też.
   - Tak, ja też, ale… Co teraz będzie?
   - Jak dla mnie, możemy dalej się spotykać. Co ty na to?
   - Bardzo chętnie – uśmiechnąłem się, na co Gabriel wychylił się i mnie pocałował.


         Wróciłem dopiero wieczorem, bo po obiedzie w Adwokackiej poszliśmy jeszcze na długi spacer. W domu wziąłem ponowny prysznic, a potem, w koszulce i w bokserkach, poszedłem do pokoju Alexa. Zapukałem.
   - Wejdź – usłyszałem po chwili, więc nacisnąłem klamkę.
   - Możemy pogadać? – zajrzałem do jego pokoju. Chłopak siedział przy biurku, chyba się ucząc.
   - Krótko czy długo? – zapytał, podnosząc na mnie wzrok.
   - Nie wiem – odpowiedziałem szczerze.
   - Siadaj – wskazał na łóżko, sam na nim siadając. Wszedłem do jego pokoju i usiadłem obok niego.
   - Słuchaj… Jak odkryłeś, że jesteś gejem? – wypaliłem, zanim zdążyłem ugryźć się w język. A miało nie być prosto z mostu…
   - Y… A co? – zamrugał, po chwili uśmiechając się domyślnie. – Podoba ci się jakiś facet, prawda?
   - No… - przyznałem cicho.
   - Ha! Wiedziałem! Bracia geje, jakie to piękne – zaśmiał się, za co zdzieliłem go przez głowę.
   - Zapytałem cię o coś. I nie jestem gejem.
   - Jasne, jasne – wyszczerzył się, po czym odpowiedział na moje pytanie: – Sam nie wiem. Od zawsze podobali mi się tylko chłopacy.
   - I nigdy żadna dziewczyna?
   - Nie – pokręcił głową. – Słuchaj, jeżeli on ci się podoba, a ty mu nie…
   - Ja też mu się podobam – przerwałem mu.
   - No to w czym problem?
   - Boję się – przyznałem.
   - Czego? Tego, że się zakochasz w nim, a nie w jakiejś dziewczynie? To się nie bój. Nieważne, jakiej płci osobę kochasz. Ważne, jak mocno i czy prawdziwie – uśmiechnął się pokrzepiająco.
   - Chyba masz rację – kiwnąłem głową.
   - Mam, mam. Całowaliście się już?
   - Alex!
   - No co? Pytam tylko – wzruszył ramionami.
   - Tak, całowaliśmy się już.
   - O, i jak było? Powiedz, że lepiej niż z dziewczyną.
   - O wiele lepiej – uśmiechnąłem się, przypominając sobie to, co zaszło dzisiaj na kanapie.
   - Cieszę się, że nigdy się z żadną z tych żmii nie całowałem.
   - Nie każda kobieta to żmija – upomniałem go z westchnieniem.
   - Tak, wiem. A teraz wybacz, muszę wracać do nauki. Jutro mam sprawdzian z historii – uśmiechnął się przepraszająco.
   - Spoko, rozumiem – odwzajemniłem uśmiech, po czym wyszedłem z jego pokoju.


         Nazajutrz, kiedy wszedłem do zoologicznego, Madzia rzuciła mi się na szyję.
   - Zakochałam się! Naprawdę się zakochałam! – krzyknęła mi do ucha radośnie, a ja odsunąłem ją od siebie, po czym zacząłem owe ucho rozmasowywać.
   - Dziewczyno, czy ty masz jakiekolwiek wyczucie? – zapytałem, wzdychając cicho.
   - Mam. Ale, Misiek… zakochałam się! Wiesz, że od dłuższego czasu spotykam się z tylko jedną osobą, prawda? – zaśmiała się.
   - Tak, wiem. To aż dziwne, że jeden facet ci wystarcza – stanąłem przed ladą, zdejmując kurtkę. Odłożyłem ją wraz z torbą na krzesło.
   - Bardzo śmieszne, Misiek. I… I moja miłość jest odwzajemniona – oznajmiła rozmarzonym tonem. – Właśnie przez tą osobę, z którą się spotykam.
   - Dobra, ale jak on ma na imię? – ziewnąłem szeroko.
   - Natalia – odpowiedziała dziewczyna dziwnie cicho, jak na nią.
   - Przecież chłopak nie może… Czekaj… Natalia? Masz dziewczynę? – spojrzałem na nią z niemałym zaskoczeniem.
   - No… Przeszkadza ci to? – spojrzała na mnie ze strachem w oczach.
   - Nie. Mój brat jest gejem.
   - Serio? – po moich słowach uśmiech od razu zagościł na jej twarzy.
   - Tak. A ja… ostatnio całowałem się z chłopakiem – przyznałem cicho.
   - Co? Czekaj, bo chyba się przesłyszałam… Całowałeś się z CHŁOPAKIEM?
   - Nie, z małpą, wiesz? Tak samo wredną, jak ty – wytknąłem jej język.
   - Ha, ha, ha, bardzo śmieszne. Wcale nie jestem wredna. No ale… Naprawdę? I jak było? – ona pisze o mnie książkę czy jak?
   - O wiele lepiej niż z jakąkolwiek dziewczyną.
   - Pf! Dziewczyny świetnie całują!
   - Serio? A całowałaś się kiedyś z facetem?
   - Nie! I dobrze mi z tym – zaśmiała się. – Dobra, Kotek, ja lecę. Pa! – cmoknęła mnie w policzek i tyle ją było widać. I samego mnie zdziwiło to, że fakt, iż Madzia jest lesbijką, jakoś specjalnie mnie nie zaskoczył. No, może na początku. I jestem prawie pewny, że jutro, jak przyjdę na swoją zmianę, wypyta mnie o Gabriela.
____________________________________
no. dzisiaj  w rozdziale tylko Misiek, ale nie martwcie się, w następnym już będzie Alex ;). tylko u niego będzie mniej kolorowo i w sumie miałam to napisać dzisiaj, ale nie chce mi się XD.




8 komentarzy:

  1. Bo jesteś leń! xD Ah! Wspaniale! Całowali się, całowali się, trala lala la!
    Zaczynam poważnie martwić się o wyraz mojej twarzy.
    Ta kanapa przejdzie do historii. Alex, będzie dobrze! Madzia jest zajebista xD Dodaje humoru temu opowiadaniu. A Michał pozna Natalie?
    I kiedy Alex dowie się, że to Gabriel?
    Nie mogę się doczekać kolejnej notki!
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak, tak.... Misiek dorasta do zrozumienia jaki jest. :DDDD
    Jeszcze nie jest gotowy zaspokoić Gabrysia, ale...
    Fajnie, że Gabriel jest wyrozumiały i orientuje się w sytuacji. :D

    I Madzia ma dziewczynę. :D Dobra, o tym wiedziałam, bo mi pisałaś, ale jakbym przeczytała teraz, to była bym zaskoczona. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadnij Kochanie, jak ja sie czulam kiedy to czytalam.. troche mi to cos przypomina , mysle ,ze wiesz co mam na mysli ;)
    Ale, to jest lepsze, bynajmniej trzyma w napieciu. A tak poza tym : Madzia i ... ? Napisz 'Fabienne' , bedzie wesolo xd
    Nicole.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie napisane!

    Kiedy dodasz coś nowego? ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w tym opowiadaniu. Michał i Gabriel są słodcy i szkoda mi Alexa, ale cóż wszystko się może wydarzyć.

    H.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    piękne, może coś więcej tutaj będzie, a jak u Alexa? jakie panują relacje między Konradem, a Alexem?
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka,
    piękne, może coś więcej tutaj będzie, a jak u Alexa? jakie panują relacje między Konradem, a Alexem jestem bardzo ciekawa tego?
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, piękne, a może coś więcej tutaj będzie, jakie panują relacje między Konradem, a Alexem jestem tego bardzo ciekawa tego?
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń