środa, 21 grudnia 2011

"Mocniej, kurwa, mocniej!"


~Michał~

         Oderwałem się od Gabriela, jednak wciąż go obejmowałem.
   - To co teraz? – zapytałem cicho, patrząc na niego dosyć niepewnie. Miałem ochotę na seks. Tylko… Jeszcze nigdy nie uprawiałem go z mężczyzną.
   - Chciałbyś się… kochać?
         Wciągnąłem cicho powietrze, czując, jak uderza we mnie coraz większe gorąco. Pocałowałem go mocno, wprawnie, od razu wsuwając mu język do ust. Tym samym dałem mu odpowiedź, co on chyba zrozumiał, bo przycisnął mnie do ściany, wsuwając nogę między moje uda. Zaczął nią pocierać. Z początku delikatnie, ale kiedy jego pieszczoty stały się gwałtowniejsze i mocniejsze, jęknąłem głośno. Pewnie było mnie słychać w całym domu… Boże, co sobie pomyślą Alex i Konrad? Chociaż w sumie… pieprzyć to. Jest mi teraz za dobrze, abym przejmował się czymkolwiek innym.
   - Sypialnia… - westchnąłem, a Gabriel chwycił mnie za pośladki, unosząc mnie lekko w górę. Oplotłem go nogami w pasie, a on oderwał mnie od ściany i skierował się do mojego pokoju. W środku zatrzasnął nogą drzwi i postawił mnie na podłodze. Spojrzałem na niego. Zaczął mnie rozbierać. Najpierw ściągnął koszulkę, opuszkami palców gładząc moją nagą i rozpaloną skórę. Potem zabrał się za moje spodnie. Kiedy już się ich ze mnie pozbył wraz z bielizną, sam zaczął się rozbierać. Patrzyłem na niego, odczuwając przyjemność i strach jednocześnie. Wiem, że będzie bolało i tego się boję… Ale z drugiej strony wiem, że potem będzie mi cholernie przyjemnie. Po chwili wszystkie nasze ubrania leżały rozrzucone po pokoju. Gabriel podszedł do mnie, całując mnie mocno. Pociągnąłem go w stronę łóżka, opadając na nie. Szatyn zawisł nade mną, ponownie mnie całując. Po chwili, gdy zabrakło nam tchu, zjechał ustami na szyję, zostawiając na niej czerwone punkciki. Potem jego wargi zajęły się moim lewym sutkiem,  a prawy pieścił palcami. Jęczałem cicho z przyjemności, głowę odchylając w tył. Gabriel schodził ustami coraz niżej, podgryzając skórę wokół pępka. Na to nowe doznanie krzyknąłem dosyć głośno z przyjemności. Nie wiedziałem, że mam tak wrażliwy brzuch. Potem uwaga została poświęcona mojemu podbrzuszu. Gabriel ssał i lizał moją rozgrzaną skórę, a ja oddychałem przez lekko rozchylone usta, chcąc więcej.
   - Teraz… zaznasz czegoś nowego – powiedział cicho, a potem poczułem, jak jego gorące wargi mnie obejmują. Mimowolnie poderwałem biodra do góry, ale Gabriel natychmiast przycisnął je z powrotem do łóżka. Nie czekając długo, zaczął poruszać głową w górę i w dół, co jakiś czas zasysając skórę na czubku mojego penisa. Zacząłem wydawać z siebie coraz głośniejsze jęki, właściwie to prawie krzyczałem z przyjemności. Mało mnie teraz obchodziło, czy ktoś mnie słyszy, o wiele ważniejsza była przyjemność. Kiedy czułem spełnienie zbliżające się wielkimi krokami, Gabriel przestał mnie pieścić. Westchnąłem zawiedziony.
   - Masz coś nawilżającego? – zapytał, a ja zaczerwieniłem się jeszcze bardziej. Bo miałem. I głupio mi było z tego powodu. No bo niby po co miałbym mieć? Zupełnie, jakbym miał nadzieję, że… Ale przecież miałem! Boże, nie rozumiem samego siebie…
   - W szafce – wskazałem ręką w tamtym kierunku, a Gabriel podniósł się. Po chwili z powrotem był na łóżku, teraz już z czekoladowym lubrykantem w dłoni. Uklęknął pomiędzy moimi nogami, łapiąc je pod kolanami i kładąc je sobie na ramionach. Odkręcił buteleczkę i wylał sobie trochę zawartości na palce. Sięgnął nimi między moje nogi, odnajdując moje wejście. Pogładził je drażniąco, a ja znowu jęknąłem.
   - Może trochę boleć – uprzedził mnie łagodnym głosem.
   - Wiem. Ale… chcę tego – w tym momencie pochylił się i pocałował mnie w usta, wsuwając we mnie pierwszy palec. Poczułem ból, ale był do zniesienia. Gabriel zaczął mnie rozciągać, a kiedy dziwne uczucie dyskomfortu minęło, wsadził we mnie drugi palec. Poczułem większy ból, krzywiąc się lekko. Było mi dziwnie, jednak po jakimś czasie musnął jakiś punkt w moim wnętrzu. Krzyknąłem z przyjemności, nabijając się bardziej na jego palce.
   - Głębiej – jęknąłem gardłowo, a Gabriel dalej mnie rozciągał, coraz częściej dotykając tego tak czułego punktu. Po dłuższej chwili wyciągnął ze mnie palce i sięgnął po lubrykant, który leżał na pościeli. Ponownie wylał sobie trochę na palce, a żel odstawił na szafkę łóżka. Patrzyłem podniecony, jak przesuwa dłonią po swoim penisie, nawilżając go. A po chwili stało się to, o czym od dłuższego czasu marzyłem. Nakierował swoją męskość na moje wejście i zaczął we mnie powoli wchodzić. Na początku nie bolało, ale kiedy wszedł już trochę głębiej, zacisnąłem żeby, żeby nie syknąć.
   - W porządku? – zapytał. Kiwnąłem głową, próbując się rozluźnić. Gabriel, jakby czytając mi w myślach, ujął w dłoń moją męskość i zaczął nią poruszać, jednocześnie mnie rozluźniając. Od razu zrobiło mi się przyjemniej. Szatyn wszedł we mnie do końca, sprawiając mi większy ból. Poczułem łzy pod powiekami. Wciąż jednak mnie stymulował, więc łatwiej było mi się przyzwyczaić do tego nowego, dziwnego uczucia. Po dłuższej chwili poruszyłem biodrami, a on zabrał dłoń i zaczął się we mnie poruszać. Na początku wolno, ale kiedy ból minął i zacząłem odczuwać przyjemność, jakiej jeszcze nigdy nie czułem, sam zacząłem prosić go o więcej. Spełnił moją prośbę, poruszając się coraz szybciej. Jęczeliśmy razem, czując zbliżające się spełnienie. Kiedy w końcu nadeszło, zabrakło mi tchu i bezgłośnie wypowiedziałem jego imię, opadając bezwładnie na poduszki. Gabriel doszedł chwilę po mnie, kładąc się na mnie.
   - I jak? – zapytał po dłuższej chwili milczenia, a ja się uśmiechnąłem.
   - A jak myślisz? – zapytałem, chcąc się z nim trochę podroczyć.
   - Na pewno było ci wspaniale – stwierdził bez żadnego wahania w głosie. Cóż… miał rację.
   - Taki pewny siebie jesteś? A jak było źle i to był najgorszy seks w moim życiu? – uniosłem brwi, a on podparł się na łokciach, patrząc mi w oczy.
   - Przy najgorszym seksie nie krzyczy się: „Mocniej, kurwa, mocniej!” – zaśmiał się cicho, a mnie zamurowało.
   - Naprawdę… tak krzyczałem? – zapytałem cicho, przełykając ciężko ślinę.
   - Tak, ale nie martw się. To było podniecające – wyszedł ze mnie, kładąc się obok. Przytulił mnie do siebie.
   - Boże, jak mi wstyd… - schowałem twarz w zgięciu jego szyi. – Nie kontrolowałem tego…
   - To chyba dobrze, prawda?
   - Czemu?
   - Bo to znaczy, że zatraciłeś się w rozkoszy – pocałował mnie w czoło, a ja odetchnąłem, szczęśliwy.
   - Pewnie masz rację. Idziemy wziąć prysznic?
   - I przy okazji zrobimy małą powtórkę? – zapytał, śmiejąc się cicho.
   - Nie… Nie dam rady.
   - Przecież żartowałem – uśmiechnął się delikatnie, wstając z łóżka i podając mi rękę. Złapałem ją, jednocześnie stając na podłodze.


~Alex~

         Oboje z Konradem siedzieliśmy cicho, nasłuchując odgłosów z dołu. Mój brat i wychowawca właśnie się… kochali! Spojrzałem na Konrada, który cały czas wpatrywał się w ścianę. Stuknąłem go lekko w ramię, na co ten się wzdrygnął i spojrzał na mnie.
   - O czym myślisz? – zapytałem.
   - O tym, że Twój brat i Piechocki całkiem fajnie jęczą – odpowiedział poważnie, a ja najpierw spojrzałem na niego, jak na idiotę, a potem zacząłem się śmiać.
   - Głupi jesteś. Zapewniam cię, że ja jęczę o wiele lepiej – powiedziałem, zanim zdążyłem pomyśleć. Konrad spojrzał na mnie z uśmieszkiem.
   - A o czym… myślisz teraz? – zapytałem ostrożnie.
   - Hm… O tobie? – jego uśmiech się poszerzył, a już po chwili siedziałem na jego kolanach. Poczułem, jak coś twardego wbija mi się w udo i mimowolnie się zaczerwieniłem… Dlaczego ja się czerwienię?!
   - To od… przez nich? – spojrzałem na niego niepewnie.
   - Przez nich. Nic nie poradzę, wybacz – powiedział przepraszającym tonem.
   - Konrad, bo… męczy mnie takie jedno pytanie.
   - Pytaj.
   - Czy ty… kochałeś już się z mężczyzną?
   - Związek powinien być szczery, więc nie będę ci kłamać. Tak.
   - Aha… - kiwnąłem głową, wypuszczając cicho powietrze z płuc. – A… byłeś kiedyś, no wiesz… na dole?
   - Tylko raz, ale byłem.
   - A to bardzo boli? Jak… no wiesz…
   - Na początku tak, ale potem… chcesz to ciągle powtarzać.
   - Więc dlaczego tylko raz byłeś na dole?
   - Bo wolę być na górze. To dwa różne odczucia, to bycie na dole albo na górze, ale oba są bardzo przyjemne.
   - Aha… Ale… Jak my będziemy się pierwszy raz kochać, to będziesz delikatny, prawda?
   - Oczywiście, że tak. Kocham cię i nie chcę, aby było ci źle – pocałował mnie w czubek nosa, a ja uśmiechnąłem się do niego.
   - To dobrze. Ale nie będziesz zły, jak trochę z tym poczekamy?
   - Nie, nie będę. Sam na początku się bałem, więc wiem, jak to jest – uśmiechnął się pocieszająco, a ja wtuliłem się w niego bardziej.
   - I… Konrad?
   - Hmm?
   - Ja też cię kocham.


~Michał~

         Obudziłem się coś około południa, przeciągając się na łóżku. Wczoraj było cudownie. Po wzięciu prysznica zjedliśmy kolację, a potem Gabriel musiał już iść do domu. Mimowolnie się uśmiechnąłem, wstając i idąc do kuchni. Alex siedział przy stole, jedząc kanapkę i czytając jakąś gazetę. Wczorajszy wieczór chyba również miał udany, bo przygotował cały stos kanapek. Wziąłem jedną i usiadłem naprzeciw niego z cichym syknięciem. Przyjemność przyjemnością, ale tyłek trochę boli… Młodszy brat spojrzał na mnie z rozbawieniem w oczach.
   - Nieźle cię wczoraj Piechocki… wybzykał – parsknął śmiechem na swoje własne słowa, a ja zakrztusiłem się kanapką. – Wiesz, że było was słychać w całym domu? Poza tym, nie sądziłem, że mój wychowawca jest gejem… Świat jest piękny! – stwierdził z szerokim uśmiechem.
   - Skąd wiesz, że to on? – zapytałem. Tylko tyle zdołałem z siebie wydusić.
   - Widziałem was wczoraj, jak się całowaliście w salonie. Chciałem zobaczyć, jak przebiega twoja randka – wzruszył ramionami.
   - I nie zdziwiło cię to?
   - Pewnie, że zdziwiło – ponownie wzruszył ramionami, a ja westchnąłem, kończąc kanapkę.
   - Zaraz, zaraz… Ty nie powinieneś być w szkole?
   - Powinienem, a co?
   - No to czemu cię tam nie ma?
   - Bo chciałem zobaczyć twoją minę, kiedy będziesz siadał na krzesełku – spojrzał na mnie, odkładając gazetę. – A tak na serio, to nie chciało mi się dzisiaj iść. Smacznego – uśmiechnął się do mnie, tym razem szczerze, i wyszedł z kuchni. Westchnąłem po raz kolejny, zastanawiając się, za co mnie pokarało takim złośliwym bratem.


         W pracy Madzia na powitanie rzuciła mi się na szyję. To już chyba taki codzienny zwyczaj…
   - Misiek, chcesz iść ze mną dzisiaj na randkę?
   - Nagle przerzuciłaś się na facetów? – spojrzałem na nią, jak na wariatkę, a ona pokręciła głową ze śmiechem.
   - Nie. Tylko widzisz, umówiłam się dzisiaj z Natalią, a tam będzie jej brat, gej. Co prawda, ona od dłuższego czasu mieszka w Chodzieży, ale on przeprowadził się tutaj dopiero jakoś we wrześniu… Osobiście go jeszcze nie poznałam, ale Natalia mówi, że wspaniały z niego brat, więc na pewno ci się spodoba – uśmiechnęła się zachęcająco.
   - Wybacz, ale nie mogę. Od wczoraj mam chłopaka.
   - Co? To dlaczego nic nie mówisz?! Było zadzwonić!
   - Nie było czasu.
   - Bo?
   - Bo…
   - Ha! Pieprzyliście się! – uśmiechnęła się tak, jakby właśnie odkryła coś naprawdę wyjątkowego.
   - Kochaliśmy – poprawiłem ją.
   - I jak było? Opowiadaj!
   - Zwariowałaś? Nic ci nie będę mówił! Wariatka! – zacząłem się śmiać, kiedy zobaczyłem jej zawiedzioną minę.
   - Misiek, no…
   - Nie. Masz internet, pooglądaj sobie gejowskie porno.
   - Ale to nie to samo…
   - Madzia…
   - No już dobra. Ale przyjdziesz dzisiaj? Przecież to nie musi być randka, tylko takie… spotkanie – uśmiechnęła się. W zasadzie Gabriel mi mówił, że dziś wieczór ma zajęty, więc czemu nie…
   - Dobra, przyjdę.
   - Super! Dwudziesta, rynek. A potem się pomyśli, gdzie pójdziemy – cmoknęła mnie w policzek i już jej nie było.
______________________________________________________
witam, vampirka_15 :)
rozdział niesprawdzany, bo mi się nie chce.. jak zauważycie jakieś błędy, pisać w komentarzach, będę wdzięczna :)
cóż, notki długo nie było.. no ale już jest :). co mam na swoje usprawiedliwienie? szkołę.
notka świąteczna będzie.. nie wiem, kiedy, ale do końca roku będzie :). na pewno nie będzie jej przed świętami, dlatego życzę Wam spokojnych i wesołych :*.


 

9 komentarzy:

  1. "O tym, że Twój brat i Piechocki całkiem fajnie jęczą" Prawie ze śmiechu przywaliłam głową w klawiaturę, ale to już wiesz. :D
    "Bo chciałem zobaczyć twoją minę, kiedy będziesz siadał na krzesełku – " To samo, za jakiś czas, może mu powiedzieć Misiek. :D
    "Masz internet, pooglądaj sobie gejowskie porno.
    - Ale to nie to samo…" Pewnie. Zawsze ciekawiej jest usłyszeć co nie co z pierwszej ręki. :D
    Jejku, słodko jest u Alexa i Konrada. Aż boję się, że coś może się pochrzanić.
    I super, że Misiek zdecydował się w końcu kochać z Gabim. Co do tej randki, to czasami tym bratem nie będzie Gabriel?
    W ogóle to Alex i Konrad mają fajnego nauczyciela i wiedzą, jak on jęczy... Tak, nie zapomnę tych jęków. wyobrażam je sobie. :D
    Brakowało mi już nowej notki.
    Weny i czasu na pisanie. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że fajnie jęczeli xD też chciałabym zobaczyć minę Michała jak na krześle siadał xDD
    To teraz czekam na sex Konrada z Alexem. I chce zobaczyć minę chłopaków, jak spotkają się na "randce" xDD
    Weny! I czasu (;

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurcze cudownie:D
    nie moge doczekac sie kolejnego;p
    pozdrawiam i zycze mnostwa weny:**

    PS:Wesolych i Zdrowych Świat:P:***



    katrin

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę, że napisałaś kolejną notkee :D Już się bałam, ze bd muusiała czeekać jeszcze kilka miesięcy :p wybaacz ale już na wielu autorach sie zawiodłam. Wybacz, że zwątpiłam.. :** Rozdział świetny :) czekam na ciąg dalszy :D
    vampirka_15

    OdpowiedzUsuń
  5. http://alicant-yaoi.blogspot.com/ zapraszam na mój blog YAOI, mam nadzieję że Ci się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie jęczeli, fajnie... Jak prosisz o poprawki, to masz: dwaj faceci to "obaj", nie "oboje" czy "obydwoje" - bo to para mieszana jest! Ale serdecznie pozdrawiam! Ios

    OdpowiedzUsuń
  7. Hey therе, Υou've done a fantastic job. I'll definіtelу dіgg it аnd personally rесοmmend tο
    my frіends. I аm sure they ωіll be benefited fгom thiѕ
    site.

    Fеel free to suгf to my blοg post ::
    Same Day Payday Loans

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,
    cudnie, co za wredny brat... mam przeczucie, że brat Natali to Gabriel...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    cudownie, ale co za wredny brat... mam wrażenie, że brat Natali to Gabriel...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń